W zimie kupujemy kwiaty
SZTUKA WYDAWANIA PIENIĘDZY
W zimie kupujemy kwiaty
Odkąd w styczniu ubiegłego roku dostałam pęk najprawdziwszych chabrów, doszłam do wniosku, że niczemu już nie jestem w stanie się dziwić.
Bardzo lubię kupować kwiaty, zarówno cięte -- wtedy wiem, że postoją tylko kilka dni, no, może tydzień -- jak i piękne okazy roślin doniczkowych. Zawsze kupuję ich dużo. Najczęściej za dużo. Okazała roślina może być świetnym prezentem dla człowieka, który ma dosłownie wszystko. No, bo jeśli nawet taki kwiat ma, to gdy postawi dwa obok siebie, będzie wyglądało znacznie efektowniej.
Pamiętam czasy, kiedy w polskich kwiaciarniach królowały paprotki i prymulki, oczywiście każdy z tych kwiatów w odpowiednim sezonie. Szalało się wówczas z aplegierkami, koniecznie "kradzionymi" od znajomych, żeby nie zapeszyć, bo roślina nie będzie inaczej rosła. Teraz można kupić praktycznie wszystko i wszędzie.
Moimi faworytami w zimie pozostają amarylisy, które są wyjątkowo wdzięcznymi roślinami....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta