Wojna generałów w cywilu
Izraelczycy uważają, że do armii są wybierani najzdolniejsi ludzie. Nikogo więc nie dziwi, że oficerowie po odejściu z wojska robią karierę wpolityce czy biznesie
Wojna generałów w cywilu
JAROS łAW KOCISZEWSKI
z tel awiwu
Wszystko wskazuje na to, że zbliżającą się kampanię wyborczą może zdominować "wojna generałów". Cechą charakterystyczną izraelskiej sceny politycznej jest zwyczaj, że wysocy oficerowie wojska i policji po zakończeniu służby a utomatycznie zajmują kluczowe miejsca w polityce i biznesie. Jednak mało kto zastanawia się nad wpływem tego zjawiska na kształt izraelskiej demokracji.
Na czele nowej centrowej partii stanie najprawdopodobniej ostatni dowódca armii izraelskiej, generał rezerwy Amnon Lipkin-Szahak. Odrzucił on propozycję lidera Partii Pracy Ehuda Baraka -- który też jest generałem rezerwy i był szefem Sztabu Generalnego -- by połączyć siły w walce z kapitanem rezerwy Beniaminem Netanjahu.
Ustępujący premier rozumie, że bez poparcia generałów w stanie spoczynku zmniejszają się jego szanse na zyskanie sympatii wyborców. Dlatego rozważa, czy postawić na obecnego szefa resortu obrony, generała rezerwy Icchaka Mordechaja, czy też wciągnąć do polityki zastępcę Szahaka w sztabie generalnym, generała rezerwy Matana Wilnaiego. Już teraz najbliższym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)