Gorączka startowa
Lekkoatletyczne mistrzostwa Europy: srebrny medal Artura Partyki i brązowy Urszuli Włodarczyk
Gorączka startowa
Hatala szukał tytoniu. Chodził po lotnisku i nie mógł znaleźć. Nie wiem, po co mu to, ale zaczął palić fajkę. Mówi, że fajka mniej szkodzi. Pali jakieś słodkie świństwa, więc raczej wątpię. Nie kupił nic nowego, więc wyjął domową mieszankę. Nabił, pociągnął i wróciliśmy do przerwanej rozmowy. -- Nie, nie jest źle. Wszystko idzie jak najlepiej.
-- To dlaczego ten twój taki spłoszony? -- zapytałem przez grzeczność, chociaż znałem odpowiedź.
-- A widziałeś go kiedykolwiek innego przed startem? On sobie musi pokwękać. U niego to oznaka zdrowia. Ot, taka gorączka startowa.
Rzeczony ON już nas opuścił. Razem z kolegami poszedł do samolotu. Trochę się pospieszył, bo zostało kilka minut do wyjścia. Ale Artur nie mógł usiedzieć na miejscu. Objawiał najwyraźniej wszystkie symptomy startowej gorączki, chociaż byliśmy jeszcze w Warszawie, a na stadionie w Helsinkach miał się pokazać dopiero za dwa dni. Ostatnio zrzucił dwa czy trzy kilogramy wagi. Już wygląda jak przecinek, a Jarek Kotewicz mu doradza, żeby schudł. Skoczek wzwyż powinien być szczupły. Przerzucanie sadła przez poprzeczkę byłoby marnowaniem energii. Jednak Partyka waży siedemdziesiąt kilogramów przy blisko dwumetrowym wzroście, więc wygląda szczuplej niż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)