Destrukcyjna siła partykularyzmów
Państwo powinno pozostać mediatorem między różnymi grupami interesów, ale nie może być ich reprezentantem, a więc udzielać im przywilejów i chronić je.
Destrukcyjna siła partykularyzmów
Janusz A. Majcherek
W miarę jak rośnie zakres i siła partykularnych roszczeń i żądań różnych grup społeczno-zawodowych, wzrasta również podatność rządu na uleganie im. Państwo ponosi rosnące tego koszty materialne i moralne.
Już od wielu miesięcy polskie życie publiczne jest zakłócane akcjami rewindykacyjnymi podejmowanymi przez przedstawicieli kolejnych środowisk pracowniczych czy społecznych: anestezjologów, rolników, górników, pracowników przemysłu zbrojeniowego, pielęgniarek, niebawem nauczycieli... Ich protesty nie są w istocie bezpośrednim skutkiem polityki prowadzonej przez obecną ekipę rządzącą, lecz reakcją na zmiany, jakie wprowadzone zostały już wcześniej w całym systemie ekonomiczno-społecznym, a które dopiero teraz dotarły także do nich. Są więc bardziej wynikiem zaszłości i zapóźnień niż obecnych decyzji. Nie jest przypadkiem, że występują w tych branżach i sektorach, które na początku transformacji zostały z niej wyłączone, jak górnictwo, rolnictwo czy ochrona zdrowia. Stanowią objawy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)