Miejsce odcięte od świata
Miejsce odcięte od świata
FOT. SYLWESTER WALCZAK
To był najbardziej niebezpieczny lot w waszym życiu - powiedział nam Amerykanin Kevin Ashley, kiedy szczęśliwie wylądowaliśmy w Nairobi po czterodniowej wizycie w Górach Nuba.
Rejon Gór Nuba w środkowym Sudanie jest od czternastu lat odcięty od świata. Sudańskie władze nie wpuszczają tam nikogo z zewnątrz. Każdy samolot próbujący przedostać się do Nuby jest narażony na zestrzelenie. Kilka rozbiło się na krótkich, wyboistych pasach startowych.
Kevin jest współwłaścicielem firmy transportu lotniczego o nazwie 748, jednej z nielicznych, która przyjmuje zamówienia na loty do Nuby. Według prawa międzynarodowego są to loty nielegalne. Ze względów bezpieczeństwa o dokładnym terminie startu naszego samolotu dowiedzieliśmy się dopiero na dwa dni przed odlotem. Start nastąpił z krajowej części lotniska w Nairobi, bez żadnej widocznej informacji, że celem naszego lotu jest miejsce leżące o 1100 kilometrów poza granicami Kenii. Po wylądowaniu w Sudanie, piloci prosili, aby nie fotografować znaków rozpoznawczych samolotu.
Wylądowaliśmy na jedynym pasie startowym w Nubie, leżącym poza zasięgiem artylerii sudańskiej armii. Kiedy po czterech dniach szliśmy z powrotem na nasze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta