Koniec wskazywania palcem
Wbrew tradycji ustępujący w przyszłym roku prezydent Zedillo nie wyznaczył swego następcy
Koniec wskazywania palcem
Prezydent cieszy się w społeczeństwie dużą popularnością. W ostatnich dniach władze znalazły się jednak z ogniu krytyki za opieszałą akcję ratunkową podczas tragicznej powodzi. Prezydent Zedillo (na zdjęciu z lewej) wizytował tereny najbardziej dotknięte kataklizmem. Obiecywał pomoc, między innymi dla Moisesa Navarro Mendeza, który stracił w powodzi kilkunastu członków swojej rodziny. Liczbę ofiar kataklizmu szacowano wczoraj na pół tysiąca.
FOT. (C) AP
MAŁGORZATA TRYC-OSTROWSKA
Podjęte przez prezydenta Ernesto Zedillo próby demokratyzacji życia politycznego w Meksyku mogą doprowadzić do rozłamu w rządzącej od 70 lat Partii Instytucjonalno-Rewolucyjnej (PRI). Przed wielką szansą stanęła opozycja. Gdyby udało się jej zjednoczyć, mogłaby przejąć władzę. Ale próby zawarcia sojuszu pomiędzy centrolewicą i prawicą skończyły się fiaskiem. Żaden z przywódców głównych sił opozycji nie chce zrezygnować z ubiegania się o fotel prezydencki w przyszłorocznych wyborach.
Kiedy Ernesto Zedillo wygrał w roku 1994 wybory, obiecał, że wykorzysta swą niemal absolutną władzę do ograniczenia uprawnień prezydenta. Niezależność sądów, Kongresu, władz lokalnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta