Zadłużenie zagraniczne- scheda po PRL
Zastanawia mnie, dlaczego w dyskusjach o budżecie RP nikt nie mówi o schedzie po PRL - obsłudze zadłużenia zagranicznego. Czy nie byłoby dobrze, aby czasy PRL natychmiast kojarzyły się przeciętnemu Polakowi z obciążeniami finansowymi, będącymi skutkiem błędów tamtego okresu? Chociaż tyle i aż tyle. Utrąciłoby to większość wspaniałych reminiscencji propagowanych przez SLD. Myślę, że chociaż raz w miesiącu warto by przypominać o naszym zadłużeniu. Tego mi brakuje w polityce informacyjnej naszego rządu.
Jerzy Krupiński