Pieniądze są, ale kapią
Samorządy przejęły zadania, a wraz z nimi kłopoty
Pieniądze są, ale kapią
Batalia o przejęcie powiatowych urzędów pracy zakończyła się dla nas pyrrusowym zwycięstwem - twierdzą samorządowcy argumentując, że na utrzymanie tych urzędów dostali zaledwie 65 proc. kwoty, jaką budżet przeznaczył na ten sam cel w 1999 r. Warszawscy urzędnicy przyznają, że pieniędzy, jak w całym budżecie, jest mało, ale zapewniają, że na pewno więcej niż te 65 proc.
Kierownik powiatowego urzędu pracy w Żyrardowie twierdzi coś przeciwnego: na utrzymanie urzędu dostał zaledwie jedną dwudziestą czwartą ubiegłorocznej kwoty. Ledwo starcza mu na opłacenie składek zdrowotnych od wynagrodzeń swoich pracowników. Nie mówiąc już o składkach za bezrobotnych bez prawa do zasiłku; na te nie ma prawie w ogóle pieniędzy.
Po opublikowaniu przez nas dodatku o samorządowych budżetach ("Rz" z 25 stycznia br.) podobnych sygnałów o zbyt szczupłych dotacjach dostajemy wiele, ale żyrardowski przykład od początku wydawał się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta