Wężyki pod gilotyną
W korpusie generalskim szykuje się pokoleniowa zmiana
Wężyki pod gilotyną
Świat generalskich wężyków przeżywa sądne dni. Właśnie w związku z reformą kadrową struktur MON i sił zbrojnych, czyli etatyzacją, minister obrony narodowej podpisał kolejne nominacje na stanowiska kierownicze w resorcie i armii. Zainteresowani wiedzą, że oznacza to, iż dla niektórych zabraknie miejsca w szeregu.
Nieuchronnie nadciąga też koniec trzyletniej kadencji dla generałów na najwyższych stanowiskach, z szefem Sztabu Generalnego włącznie. W ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy na kluczowych pozycjach generalskiej elity nastąpi pokoleniowa zmiana warty. Przesądzi o tym bezlitosna gilotyna wieku (ukończenie 60 lat). Tak się składa, że do kresu możliwości pełnienia zawodowej służby, zakreślonego przez prawo, dochodzą właśnie generałowie, którzy obecnie decydują o kształcie armii.
Nie doczekali pełnej kadencji
Kiedy po kłopotliwych doświadczeniach z poprzednim szefem Sztabu Generalnego generałem Tadeuszem Wileckim w 1997 roku ustawowo wprowadzono w wojsku zasadę kadencyjności na istotnych stanowiskach w siłach zbrojnych, intencją autorów nowych rozwiązań było wyeliminowanie przypadków "zasiedzenia się" oficerów na dowódczych stołkach.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta