Bank z misiami
Ustawa o hazardzie była pierwszą, profesjonalnie lobbowaną ustawą Trzeciej Rzeczypospolitej
Bank z misiami
O Henryku Goryszewskim mówiono, że jest chorobliwie niechętny kasynom i hazardowi. FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Jerzy Jaskiernia był postrzegany jako zwolennik powrotu zachodnich inwestorów. FOT. MICHAŁ SADOWSKI
MICHAŁ MAJEWSKI
Jedno krótkie zdanie w przypisach pewnego raportu spowodowało spore zamieszanie w polskiej polityce. Nad sprawą pochylili się marszałek Płażyński i wicepremier Balcerowicz. To zdanie mówi o tym, że od 1992 roku cena za zablokowanie ustawy w Sejmie skoczyła aż sześć razy - z pół miliona do trzech milionów dolarów. Jutro w Sejmie finałowe prace nad tą ustawą. Poseł Dorn zapowiada, że ciekawe będą wydruki z głosowań. Prawda jest taka, iż urzędnicy Ministerstwa Finansów i posłowie, od prawej do lewej, nie popisali się w tej historii. Czego dotyczy ustawa? Chodzi o grę w kości, karty, rozrywkę w kasynach i zabawę przy jednorękich bandytach.
Niewesołe miny mają sejmowi lobbyści. Ktoś zrobił im krecią robotę z tymi milionami dolarów. Jeden z nich mówi, że posłowie teraz nie będą chcieli nawet słuchać o drobnych sumach.
Pytanie tylko, czy historia z milionami jest prawdziwa. Bank Światowy, który umieścił ją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta