Ludzie Putina
Nowy prezydent będzie musiał się sporo natrudzić, zanim zostanie samodzielnym przywódcą
Ludzie Putina
SłAWOMIR POPOWSKI
z Moskwy
Na Kremlu bardzo wzrosły notowania Aleksandra Wołoszyna. Szef prezydenckiej administracji spokojnie, prawie bez szumu i rozgłosu, przeprowadza kombinację za kombinacją i nawet jego przeciwnicy polityczni z zachwytem stwierdzają, że dla Wołoszyna nie ma teraz alternatywy.
Czy to oznacza, że prezydent Rosji nie do końca jest samodzielny przy podejmowaniu decyzji? Pojawia się pytanie:Kto będzie rządził Rosją? Z pozoru odpowiedź jest prosta: zgodnie z obowiązującą, na wpół autorytarną konstytucją, pisaną dla Borysa Jelcyna, prezydent zajmujący najwyższe miejsce na szczycie piramidy władzy dysponuje wszystkimi instrumentami, aby niepodzielnie panować w państwie. W praktyce nie wygląda to jednak tak prosto.
Sytuacja Putina jest korzystniejsza niż jego poprzednika. Przede wszystkim może liczyć na lojalną współpracę parlamentu, na walkę z którym Jelcyn stracił kilka lat swej pierwszej kadencji. Poza tym kondycja fizyczna nowego prezydenta gwarantuje, że w przeciwieństwie do Jelcyna, który po 1995 roku częściej bywał w klinice niż na Kremlu, Putin będzie w stanie wziąć na siebie wszystkie obowiązki, jakie nakłada na niego konstytucja. I będzie mógł rządzić, jak chce. A jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta