Olimpijskie 'nie' dla sieci
Igrzyska w Internecie
Olimpijskie "nie" dla sieci
MIROSŁAW USIDUS
Telewizja zniszczy igrzyska - przepowiadano w latach pięćdziesiątych. Co do tego, czy przepowiednie się spełniły, zdania są podzielone. Obecnie olimpiada mierzy się z Internetem albo też może odwrotnie. Na razie MKOl daje entuzjastom stanowczy odpór.
Żadnych praw do transmisji via WWW, żadnych "klipów" wideo z turnieju. Nawet internetowe radio nie dostaje praw do nadawania bezpośrednich relacji. Całkiem już opiniotwórcze sieciowe środowisko dziennikarskie protestuje, ale administratorzy igrzysk zajmują nieugięte stanowisko. Nie są zainteresowani Internetem w olimpiadzie ani olimpiadą w Internecie.
Jak łatwo się domyślić, chodzi o pieniądze, i to o bardzo duże pieniądze. Prosperity olimpijskiej biurokracji opiera się na sprzedaży praw do transmisji i, co za tym idzie, czasu i miejsca reklamowego. Na razie media rodem z Internetu, choć dokonały wielkiego postępu, nie wytrzymują konkurencji, zwłaszcza finansowej, z telewizyjnymi molochami. Ludzie z MKOl wiedzą,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta