Armia wychodzi z okopów
Armia wychodzi z okopów
Na czele Sztabu Generalnego stanął pan z nominacji prezydenta Jaruzelskiego, za premiera Bieleckiego razem z międzyresortową komisją Żabińskiego opracowywaliście koncepcję cywilnego resortu obrony, w okresie pierwszego cywilnego ministra Parysa był pan świadkiem "intrygowania pewnych polityków z pewnymi o ficerami" z a plecami kierownictwa MON. Dwa lata temu, po pamiętnym 4 czerwca, ustąpił pan miejsca na czele sztabu generałowi Wileckiemu, wskazanemu przez Belweder. Czy dwugwiazdkowego generała, do niedawna jeszcze pracownika Sztabu Generalnego, współautora koncepcji, że w MON minister kieruje, a szef sztabu dowodzi, zaskoczyło to, co wydarzyło się pod koniec września w Drawsku?
Nie. To, co rosło latami, musiało się wreszcie u zewnętrznić. Mógłbym mieć najwyżej zastrzeżenia do formy, jaką przybrała tak zwana sprawa drawska.
Akceptuje więc pan fakt, że generalicja, najwyżsi rangą wojskowi wybierają sobie ministra?
Nie to miało miejsce w Drawsku. W sprawach obronności kadra ma prawo zabierać głos, i to w sposób zdecydowany. Pamiętam, że jeszcze premier Mazowiecki zaznaczył wojskowym zieloną kreskę, powyżej której był obszar zakazany dla oficerów. Powyżej tej kreski były mianowicie kwestie politycznego kierowania resortem, wyznaczanie strategicznych celów, określanie zagrożeń....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)