Życie to pułapka
Jeremi Przybora: Zanim zdążyłem usiąść i poczekać na natchnienie, już musiałem zarobić jakieś pieniądze
Życie to pułapka
MAGDA UMER
Jeremi Przybora z żoną Alicją Wirth, 1 maja 2000 r.
Kilka lat temu zadzwoniła do mnie Agnieszka Osiecka i poprosiła, abym przeprowadziła wywiad z Jeremim Przyborą "na jakikolwiek temat". Jej znajomi zakładali nowe pismo, a ona chciałaby im pomóc w utrzymaniu wysokiego poziomu artystycznego. Pomogła, ale (niewykluczone, że z tego powodu właśnie) pismo padło po kilku numerach i nasza rozmowa nigdy się nie ukazała.
Tylko Bóg raczy wiedzieć, dlaczego kilka dni temu natknęłam się na ten wywiad, przeglądając stare papiery i tylko On wie, dlaczego następnego dnia zadzwoniła do mnie "Rzeczpospolita", prosząc, abym napisała o Mistrzu parę słów, z okazji jego 85. urodzin...
A oto niegdysiejszy śnieg, czyli tamta rozmowa (z 1992 lub 1993 roku):
MAGDA UMER: Jeremi, co to jest - według ciebie - natchnienie?
JEREMI PRZYBORA: Nie wiem. Przypuszczam, że ja bym miewał natchnienie, gdyby nie to, że potrzeba zarabiania na życie zawsze to natchnienie wyprzedzała. Zanim zdążyłem usiąść i poczekać na natchnienie, już musiałem zarobić jakieś pieniądze. A że nic nie szło mi tak łatwo, jak pisanie, więc pisałem. Ale dużych pieniędzy, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta