Wbrew sobie
Wbrew sobie
ANDRZEJ WIKTOR
ADAM JAMIOłKOWSKI
System drogowy naszego miasta zupełnie nie odpowiada potrzebom zmotoryzowanych warszawiaków i gości stolicy - to prawda. Ale uderzmy się w piersi, Panie i Panowie - nie umiemy jeździć w tłoku. Na stołecznych ulicach na każdym kroku widać zachowania, które sprzyjają tworzeniu się korków.
Warszawiacy jeżdżą na ogół nieźle. Wystarczy krótka wycieczka po Polsce, by przekonać się, że gdzie indziej jest znacznie gorzej. Z konieczności nauczyliśmy się już wpuszczać pojazdy oczekujące - bez żadnych szans, gdyby nie okazano dobrej woli - na włączenie się do ruchu. Coraz rzadziej spotyka się też furiackie "trąbienie", gdy wjeżdżający z drogi podporządkowanej pojazd zmusi kierowcę jadącego drogą główną do delikatnego zdjęcia nogi z gazu. Wiemy już, że nie jesteśmy sami na drodze.
Ale wystarczy pojeździć trochę po Europie Zachodniej, tam gdzie pojazdów jest znacznie więcej niż u nas i jazda w tłoku jest codziennością, aby zobaczyć, jak wiele brakuje nam jeszcze do kierowców naprawdę nawykłych do kierowania autem w takich warunkach. Dość proste sytuacje, nie sprawiające trudności Niemcom czy Francuzom, są u nas przyczyną blokowania drogi i wściekłego naciskania na przycisk klaksonu. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta