Gwiazda NATO-bis
Gwiazda NATO-bis
Rozmowa z Marylą Rodowicz
Dlaczego pani najnowszą płytę "Marysia biesiadna" zapowiada o kładka i plakat, gdzie występuje pani nago?
Bo to jest ciekawsze od banalnego portretu. Nie jestem zresztą taka całkiem roznegliżowana. Głowę zdobi wianek, piersi przesłaniają pukle włosów, biodra skrywam za kłosami zboża. To na plakacie. Na okładce płyty pokazuję się już tylko od pasa w górę, bo na więcej nie zgodził się promotor. Cała historia zaczęła się od pomysłu z wiankiem, który pasował mi do ludowego repertuaru płyty. Zrobiłam próbne zdjęcie i pomyślałam, że wianek w zderzeniu z ubraniem jest bez sensu. Chodziło mi o bardzo malarskie zdjęcie, z kłosami, w naturze. Sam wianek to dzieło sztuki, zrobione przez znakomitych rękodzielników. Jest bardzo ciężki, waży kilka kilo. Nie mogę w nim wykonywać zdecydowanych ruchów, bo spada jak korona. Po koncercie, który nagrywałam dla telewizji w Łęgu pod Krakowem, miałam dziury w głowie.
Muzyka na wolnym rynku wymaga promocji. Najlepiej służą jej prowokacje i skandale. Mieliśmy już nagrania Piersi "ZChN zbliża się", Róże Europy pokazały na o kładce swojej płyty kłębowisko półnagich ciał. Czy pani wpisuje się w ten pejzaż promowania muzyki?
Lubię prowokację i nie potępiam tego, co zrobiły Piersi i Róże Europy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta