Trybunał czy lobbing
Trybunał czy lobbing
Zastanawiam się, co chciała osiągnąć swoim komentarzem ("Trybunał czy lobbing" "Rz" 173, 26.07.2001 r.), na temat spotkania Trybunału w sprawie prawa kobiet do aborcji, pani Beata Zubowicz. Wydaje się, że to typowy zabieg mający na celu odwrócenie uwagi od istoty sprawy - nie jest ważne meritum dyskusji, tylko jego właściwe nazwanie. Zdaje się, że pani Zubowicz, pod płaszczykiem troski o stosowanie nomenklatury zgodnej z definicją, stara się zbagatelizować problem i ośmieszyć uczestników spotkania. Skoro gremium, które się zebrało, nie potrafi się poprawnie nazwać, to tym bardziej dyskutować o ważkich problemach kobiet i ich sytuacji prawnej.
Nie jestem zwolennikiem tzw. wojujących feministek, jak i wszelkich innych skrajności, ale nie znaczy to, że w imię politycznej poprawności nie dostrzegam problemów, których nastręcza kobietom obecne prawo. Oczywiście lepiej nie dostrzegać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta