Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Odór w Krainie Wielkich Jezior

06 września 2001 | Publicystyka, Opinie | IT
źródło: Nieznane

Stolarczykowie postawili na turystykę. Goście jednak wyjechali, gdy poczuli smród z wysypiska. Za wsią Mażany na Mazurach leży 350 tysięcy ton warszawskich śmieci

Odór w Krainie Wielkich Jezior

Miejscowi opowiadają legendy o tym, co wozi się na mażańskie wysypisko. Ciężarówki mają plandeki i dopiero po wyładunku można zobaczyć, co przywożą ze stolicy

FOT. PIOTR PŁACZKOWSKI

IWONA TRUSEWICZ

U Stolarczyków okna zamknięte nawet w największe upały. Odór zgniłych jaj przyprawia o ból głowy i wymioty. Im bliżej wysypiska za wsią Mażany, tym trudniej oddychać. Wiatr pcha siarkowodór na pobliską wioskę Siniec.

- Nie zrobili instalacji do spalania biogazu, więc rano koło czwartej i o szóstej wieczorem wypuszczają gazy w powietrze. Ja już wolę głowę do muszli klozetowej włożyć, niż to powietrze wąchać. Smród nie pozwala normalnie żyć, cieszyć się urodą tego miejsca. Od kiedy istnieje wysypisko, nasze życie stało się torturą - mówi Kazimierz Stolarczyk.

Turyści uciekli

- Szczury się rozpleniły, nigdy nie widziałam takich wielkich. Musimy zamurowywać wszelkie otwory. Sąsiadka - Polka z Belgii, zbudowała pensjonat, chciała żyć z turystyki, teraz z obawy przed szczurami nie sypia w domu - wylicza Stolarczykowa.

Ich obejście stoi wśród...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2411

Spis treści
Zamów abonament