Mocarstwo w roli petenta
Mocarstwo w roli petenta
PIOTR JENDROSZCZYK Z ISLAMABADU
Przygotowaniom militarnym do wojny z terroryzmem towarzyszy kampania dyplomatyczna na ogromną skalę. Jej wynikiem będzie zapewne zmiana sojuszy i priorytetów amerykańskiej polityki w wielu regionach świata. Przede wszystkim w Azji Środkowej, począwszy od byłych republik radzieckich graniczących z Afganistanem poprzez Pakistan, Indie, Bangladesz i częściowo Chiny.
Ameryka pilnie potrzebuje pomocy tych krajów w przygotowywanej ofensywie przeciwko reżimowi Talibów. Waszyngton nie negocjuje dziś z pozycji siły. Po raz pierwszy występuje w roli petenta.
Zdradzić Talibów?
Widać to wyraźnie w odniesieniu do Pakistanu, bez którego pomocy sukces walki z terroryzmem w tym regionie świata wydaje się nie do pomyślenia. Zniesienie sankcji gospodarczych jest zaledwie jednym z warunków ścisłej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, stawianych przez Islamabad. Ta sprawa jest już załatwiona. Ale Islamabad domaga się ponadto pomocy w restrukturyzacji długów zagranicznych oraz umorzenia ich sporej części. Chodzi o ogromne sumy sięgające 40 miliardów dolarów. W zamian za ustępstwa w tej dziedzinie Amerykanie mogliby liczyć nie tylko na prawo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta