Trudna inwestycja
Trudna inwestycja
Choć Witold Synowiec domaga się od firmy Rumeli oszszkodowania za zwolnienie z pracy, może się zdarzyć, że zostanie posiadaczem akcji Cementowni Nowa Huta.
FOT. TOMASZ ŻUREK
MACIEJ LANGOWSKI, HANNA SOPIŃSKA
Upór jednego bezrobotnego może wkrótce doprowadzić do bezprecedensowej sytuacji - w obronie interesów skarbu państwa występować będzie zwykły obywatel. Ta rola może przypaść Witoldowi Synowcowi, byłemu pracownikowi Cementowni Nowa Huta SA. Przez jakiś czas firma ta uchodziła za sztandarowy przykład udanej prywatyzacji. Teraz zwalnia ludzi, a cement sprzedaje wyłącznie za gotówkę i w ograniczonych ilościach. - To bazarowy interes - mówią o swojej firmie pracownicy.
Czterdzieści lat temu na krańcu Nowej Huty powstała cementownia. Radziecka technologia i urządzenia miały zapewnić wykorzystanie żużla wielkopiecowego z położonej za miedzą huty: surowiec taśmociągami trafiał do cementowni. Huta zarabiała na sprzedaży żużla, a cementownia miała zapewniony stały dopływ taniego surowca, stanowiącego (oprócz klinkieru) jeden z komponentów do produkcji cementu hutniczego. W okresie prosperity produkowano tu rocznie nawet 800 tys. ton tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta