Kakofonia minionych i nadchodzących czasów
Kakofonia minionych i nadchodzących czasów
JANUSZ REITER
Przyglądając się wizycie Putina w Niemczech, a zwłaszcza słuchając jego przemówienia w berlińskim Reichstagu, można było dojść do dwóch zupełnie sprzecznych wniosków: po pierwsze, że jest to próbka nowego świata, tego, który się dopiero wyłania z gruzów World Trade Center, świata rządzącego się zupełnie innymi zasadami niż ten, w którym dotychczas żyliśmy. Po drugie, że jest próbą powrotu do świata, który z ulgą uznaliśmy za miniony, a w którym Rosja i Niemcy współgrały w europejskim koncercie mocarstw. Który wniosek jest prawdziwy? Czy to, co słyszeliśmy, było muzyką czekającej nas przyszłości, czy też raczej spóźnioną melodią europejskiej przeszłości?
Rosyjscy przywódcy wyjątkowo szybko zareagowali na szokujące wydarzenia 11 września. Szybko i niekonwencjonalnie. Rosja mogła stanąć z boku, wygłosić tylko obowiązkową formułkę o potępieniu terroryzmu i powtarzać, cytując nawet niektóre zachodnie głosy, że Ameryka nie jest przecież bez winy. Taka postawa nie byłaby wcale zupełnie irracjonalna: Rosjanie mogli się spodziewać, że jednolity front przeciwko terroryzmowi zacznie się wkrótce wykruszać, a nastroje antyamerykańskie, zwłaszcza w świecie arabskim, pozwolą im odzyskać dawnych i zdobyć nowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta