Czekając w lepiance na zimę
Czekając w lepiance na zimę
W obozie nie ma bieżącej wody, podobnie jak w całym Fejzabadzie, który ma dwieście tysięcy mieszkańców, a wygląda jak wielka wieś. Nie ma tu też elektryczności, co także jest lokalną normą.
FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI
JERZY HASZCZYŃSKI, ŁUKASZ TRZCIŃSKI
Z FEJZABADU
Hasibullah Nasrallah ma 12 lat, głębokie ślady po ospie na twarzy i wiele nadziei na przyszłość. Na razie rzeczywistość nie układa się najlepiej, mieszka już w kolejnym obozie dla uchodźców w północnym Afganistanie, tym razem w Fejzabadzie, największym mieście regionu.
Właściwie w porównaniu z innymi rodzinami uchodźców Nasrallahowie nie mają tak źle, inni gnieżdżą się w lepiankach przykrytych płachtami namiotowymi, a oni w jedynym murowanym domu na terenie obozu.
Mają do dyspozycji jeden pokój, cztery kroki na cztery, w którym sypia cała dwunastoosobowa rodzina. Hasibullah zajmuje na noc miejsce koło okna, potem przytula się do niego, jeden po drugim,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta