Szachy błyskawiczne
Szachy błyskawiczne
FOT. (C) PAP/FILIP MILLER
Po finałach w Meksyku w roku 1986 powiedział pan, że długo poczekamy na następne z udziałem polskiej drużyny. Czekaliśmy szesnaście lat. Skąd pan to wiedział?
ANTONI PIECHNICZEK: Nie rzucałem żadnej klątwy, co mi się bez przerwy imputuje. Nie jestem czarownikiem. Wtedy byłem zły na wszystkich - na sędziów, na drużynę, na media, które bez przerwy szukały dziury w całym. Powiedziałem to po przegranym meczu z Brazylią 0:4.
Słaby był ten mecz z Brazylią...
Brazylia to jest Brazylia. Ale były różne okoliczności porażki, o których warto wiedzieć i pamiętać. Mecz był w Guadalajarze, przyjechało tam 25 tysięcy kibiców brazylijskich, którzy krzyczeli, jakby ich było cztery razy tyle. Za trzy dni w tej samej Guadalajarze zwycięzca meczu Brazylia - Polska miał zagrać z Francją. Jaki był interes,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
