Politycy i pokora
Politycy i pokora
W latach 1993 - 1997 pani Barbara Blida była kierownikiem kilku ministerstw. W roku 2001 wygrała na Śląsku wybory do Sejmu, co prawdopodobnie spowodowało, że poczuła się niezastąpiona. Kiedy nie otrzymała nominacji na żadne ministerialne stanowisko, rezygnuje ze stanowiska wiceprzewodniczącego Śląskiego Zarządu SLD i rozpoczyna wojnę regionalną: że to niby Śląsk jest dyskryminowany itd. Nawet przez myśl jej nie przeszło, że władze krajowe SLD i kandydat na premiera mogą mieć inną ocenę jej "osiągnięć" niż ona sama. Zamiast cicho siedzieć, rozpoczyna wojnę na górze w stylu Lecha Wałęsy. Co więcej, cały Śląsk wciąga w swój prywatny konflikt, a ja jako Ślązak nie zgadzam się na łączenie prywaty ze sprawami publicznymi. Czy ci nasi politycy nigdy nie nauczą się pokory?
Aleksander Kurylcio, Bytom