Dziwna wojna
Dziwna wojna
Teraz na froncie jest dość spokojnie.
(C) EPA
PAWEŁ RESZKA
Z WASZTI KALA (PÓŁNOCNY AFGANISTAN)
Przyjechałem na pozycję komendanta Zerullaha. Ten walczący po stronie afgańskiego Sojuszu Północnego oficer zajmuje przyczółek odległy o około 500 m od stanowisk Talibów. Z jego okopów obserwowałem bombardowanie, którego dokonywały amerykańskie B-52.
Na froncie jest spokojnie. Zerullah, ubrany, podobnie jak żołnierze, po cywilnemu, powoli objaśnia, które pagórki zajmuje przeciwnik. Radzi się nie wychylać z okopów, bo Talibowie, by przypomnieć o swojej obecności, od czasu do czasu wystrzeliwują serię z erkaemu.
Stanowisko Zerullaha otoczone jest od południa i zachodu przez wojska Talibów. Teraz rozumiem, co znaczy wojna w Afganistanie. U podnóża pagórków Kala-Khaka biegnie jedyna droga do ważnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta