Kabul zdobyty bez walki
- Pięć lat sukcesów i klęsk Kabul zdobyty bez walki
Wypuszczeni z aresztów więźniowie świętowali odzyskanie wolności. "Jutro się ogolę! " - odgrażał się jeden z mężczyzn. Inni już zdążyli to zrobić.
FOT. (C) EPA
MAŁGORZATA TRYC-OSTROWSKA
We wtorek o świcie siły afgańskiej opozycji weszły do Kabulu. Nie musiały walczyć o miasto. Talibowie, którzy przez pięć lat panowali niepodzielnie w stolicy, oddali je bez walki. Szef dyplomacji Sojuszu Północnego Abdullah Abdullah tłumaczył, że trzeba było wejść do Kabulu, by zapewnić tam spokój i porządek. Wezwał "wszystkie grupy etniczne" do rozmów na temat utworzenia nowego rządu.
Abdullah Abdullah oznajmił później, że Talibowie nie kontrolują też swej duchowej stolicy - Kandaharu, na południu kraju.
- W Kandaharze panuje dziś chaos - powiedział na konferencji prasowej.
Mułła Mohammad Omar kazał Talibom przegrupować siły i kontynuować walkę. Wiadomość o opanowaniu Kabulu przez Sojusz Północny zaskoczyła międzynarodową społeczność. Nie tak miał wyglądać, jej zdaniem, scenariusz zmiany rządu w Afganistanie. Otoczenie byłego króla Zahira Szaha uważa, że wchodząc do Kabulu
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta