Felicja a sprawa polska
Felicja a sprawa polska
ROBERT PUCEK
Za oknem snują się podszyte reumatyczną wilgocią grudniowe mgły. Czuję, że nadszedł czas, by oddać sprawiedliwość statecznej kotce Felicji, która siedzi na sąsiednim krześle przy kuchennym stole i pomagając sobie nieco krzywą łapką, skaleczoną ongiś przez okrutnego psa w niesławnym mieście Legionowie, wylizuje swe lśniące, czarne futerko. Kiedy skończy, podejmie z pewnością kolejną próbę zahipnotyzowania mielonego kotleta. Nie wróżę jej jednak powodzenia. Kotlet ów, będąc bytem nieożywionym (choć jakże pożywnym!) jest nieprzyjemnie nieczuły na te wpół magiczne zaloty i ani myśli choćby drgnąć. To z kolei irytuje Felicję, która ze względu na subtelne niuanse polityki domowej z opornym przedmiotem swego pożądania nie może postąpić tak jak Mahomet z leniwą górą.
Dziś jednak chciałbym skupić się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta