Sam autorytet nie wystarczy
Sam autorytet nie wystarczy
JACEK MOSKWA
Nagłe odkrycie przez polską lewicę politycznego autorytetu Kościoła katolickiego budzić może uczucia ironiczne, którym słusznie dała na tych łamach wyraz Małgorzata Subotić. Sprawa istotnie jest grubymi nićmi szyta: przegranie referendum europejskiego - co w warunkach pogłębiającego się kryzysu gospodarczego i niemożliwych do spełnienia obietnic przedwyborczych nie jest wcale wykluczone - grozi SLD historyczną kompromitacją.
Sytuacja jest jednak groźna nie tylko dla Sojuszu. Pomijając już nawet interes narodowy, który w tej sprawie wydaje się oczywisty, niebezpieczeństwo dotyczy całego polskiego katolicyzmu. Grozi mu zepchnięcie do wyznaniowego i populistycznego getta.
Taki jest przecież sens sytuacji, gdy jedyna w parlamencie partia otwarcie przyznająca się do katolickiej inspiracji zajmuje pozycje zdecydowanie przeciwne wejściu Polski do Unii Europejskiej, nurty chadeckie skompromitowały się razem z AWS, natomiast katolicy orientacji Znaku i "Tygodnika Powszechnego" ponieśli klęskę razem z Unią Wolności. Odwoływanie się do autorytetu Kościoła hierarchicznego, a zwłaszcza papieża jest w tej sytuacji zupełnie naturalne.
Kilka uwag doktrynalnych
SLD odziedziczył jednak po partii, z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta