Pacjenci doktora Chena
Pacjenci doktora Chena
Jedna z niewielu manifestacji w obronie praw mniejszości seksualnych odbyła się w Pekinie w 1995 roku podczas światowej konferencji organizacji kobiecych
(C) AP
PIOTR GILLERT
Z PEKINU
Ci, którym się udało, mówią do niego "tato". Ma takich dzieci już ponad sto. To nie przesada, dzięki niemu rzeczywiście jakby ponownie się narodzili, odnaleźli w nowym wcieleniu. W innej płci.
Proszę poczekać, doktor zaraz przyjdzie - mówi pielęgniarka wprowadzając mnie do pokoju pełnego ludzi. Dopiero po chwili się orientuję, że coś jest nie tak.
- Piersi zrobili mi w porządku - mówi zgrabna, dwudziestoparoletnia dziewczyna przesuwając rękami po obcisłym, czarnym swetrze. - Też będziesz miała ładne, nie martw się - pociesza młodszą, wysoką, trochę niezgrabnie poruszającą się koleżankę.
Druga wstaje i podciąga bluzkę, by lepiej było widać ściśnięte spódnicą wąskie biodra. - A w pupie też urosnę? - pyta piejącym głosem nastolatka w okresie mutacji.
- To moi pacjenci - mówi wchodzący do sali młody mężczyzna w lekarskim kitlu i dżinsach. Doktor Chen...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta