Jak trwoga, to do biskupów
Jak trwoga, to do biskupów
RYS. ANDRZEJ KRAUZE
PIOTR SEMKA
Wizyty delegacji polskiego Episkopatu w Brukseli stają się coraz częstsze. Unia wyraźnie liczy się z wpływem biskupów na polskie społeczeństwo. Czy dzisiejsza gościnność brukselskich urzędników dla biskupów gwarantuje uznanie przez UE ważnej roli Kościoła w życiu naszego kraju także w przyszłości?
Waga, jaką urzędnicy unijni przykładają do opinii naszych biskupów, nie dziwi. Pozycja Kościoła katolickiego w Polsce jest zupełnie różna niż w innych kandydujących państwach. W zlaicyzowanych Czechach po chwilowym triumfie moralnym po aksamitnej rewolucji Kościół katolicki stanął wobec antyklerykalizmu liderów nowych demokratycznych partii, od thatcherysty Klausa po socjaldemokratę Zemana. Na Węgrzech katolicy nie mają pozycji dominującej, do roli rzecznika narodowych interesów aspiruje także Kościół kalwiński.
W Słowacji i na Litwie hierarchia katolicka ma silne wpływy, ale daleko jej do autorytetu, jaki u nas przez ostatnie 50 lat zdobył sobie Episkopat. Tym bardziej roli polskich biskupów nie da się porównać z pozycją hierarchów luterańskich w Estonii i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta