Na polskim bruku
Na polskim bruku
Tamara Kadajewa pokazuje zdjęcie najstarszego syna, Mowlida. - Wyszedł 31 grudnia 1994 r. Powiedział: będę was bronić. Wtedy ostatni raz go widziałam.
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
RADOSŁAW JANUSZEWSKI
Bisłana Mutalijewa, Czeczeńca, znaleziono w lesie, przy drodze do centralnego ośrodka dla uchodźców w Dębaku pod Warszawą. Leżał na ziemi, brakło mu sił, żeby dalej iść. Miał szczęście, styczeń był ciepły, a za nim, także do ośrodka, szli jego rodacy - rodzina Itajewów - małżeństwo z trojgiem dzieci. Szli, żeby wziąć ostatnie dwadzieścia złotych kieszonkowego. Wszystkim odmówiono nadania statusu uchodźców i wyproszono ich z ośrodków, w których do tej pory mieszkali.
W czeczeńskim ośrodku informacyjnym w Warszawie naliczono, że ostatnio wydano około trzydziestu odmów nadania statusu uchodźcy. Z tego kilkanaście po odwołaniu, w drugiej instancji, co definitywnie kończy administracyjny bieg sprawy. Można zaskarżyć decyzję do Naczelnego Sądu Administracyjnego i czekać na proces kilka miesięcy. Pytanie tylko, gdzie. Uchodźców z Czeczenii dręczy jeszcze jedna zmora - obawa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta