Za wcześnie na fanfary
Za wcześnie na fanfary
FOT. MIROSŁAW OWCZAREK
WITOLD M. ORŁOWSKI
W prasie i w wypowiedziach najbardziej prominentnych polityków pojawił się ostatnio nowy ton: wrócił wzrost gospodarczy, idą lepsze czasy. Sądzę, że rzeczywiście istnieją podstawy do umiarkowanego optymizmu. Ale tak, jak ponad pół roku temu pisałem: "Bez paniki!", tak w tej chwili zalecam: "Bez przesadnego entuzjazmu!".
O tym, że powrócił wzrost gospodarczy, mogliśmy się przekonać zarówno słuchając premiera, jak czytając najpoważniejsze dzienniki i tygodniki. Sugestie na temat "licznych oznak poprawy koniunktury" znalazły się również w wypowiedziach niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej, oraz - w nieco zakamuflowanej formie - w ostatnim komunikacie z jej posiedzenia. Zdecydowanie potwierdzają je liczni analitycy i znani ekonomiści (prof. Jan Winiecki mówi o poprawie koniunktury gospodarczej widocznej "jak w podręczniku ekonomii"). To całkiem gwałtowna zmiana nastrojów, zważywszy że jeszcze kilka miesięcy temu wszyscy woleli mówić o recesji, kryzysie i dramatycznie złym stanie gospodarki.
Ja również widzę pewne powody do ostrożnego optymizmu. Proponuję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta