Koalicja ma się dobrze
Ostatnią wymianę ministrów w rządzie, przeprowadzoną przez premiera Leszka Millera, można uznać za operację udaną. Choć premier nie konsultował wcześniej swych decyzji i wyborów personalnych, a na pewno nie robił tego w szerszym gronie, dwaj koalicjanci - SLD i PSL - nie mają do niego o to większych pretensji. Uznają, że premier miał prawo przeprowadzić zmiany, zgodne z jego koncepcją pracy rządu i oceną pracy ministrów.
Część socjaldemokratów podejrzewa jednak, że obdarzenie Grzegorza Kurczuka stanowiskiem ministra sprawiedliwości było wyłącznie wynikiem skrytykowania przez niego w "Gazecie Wyborczej" rządu za błędne decyzje, a własnego klubu parlamentarnego za marazm. Z kolei ludowcy mają za złe Millerowi, że o odejściu ministrów sprawiedliwości i kultury dowiedzieli się z mediów, a nie od niego.
Marek Dyduch, sekretarz generalny SLD
Premier jest wyrocznią
Czy uważa pan, że premier Leszek Miller postąpił właściwie, dymisjonując Barbarę Piwnik przez telefon, gdy była na urlopie? Czy to wypada w ten sposób pozbywać się ministrów z rządu?
MAREK DYDUCH: Każdy minister musi się liczyć z tym, że w każdej chwili może być odwołany. Premier konstytucyjnie i ustawowo ma zagwarantowane ogromne uprawnienia. Jest nie tylko pierwszym ministrem, ale i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta