Nadzieja dla Celiny
Nadzieja dla Celiny
FOT. ADAM KARDASZ
Kolejki tirów na granicach, setki godzin spędzonych w agencjach celnych, przesyłki ekspresowe, które całymi dniami czekają w magazynach na uzupełnienie dokumentów - to szara rzeczywistość polskiego transportu. Czynności związane z procedurą celną są koszmarem dla firm zajmujących się transportem międzynarodowym. Wygląda jednak na to, że rozwiązanie tych problemów leży w zasięgu ręki.
Bazy danych o towarach wchodzących do kraju i automatyczna analiza ryzyka, czyli rodzaj "elektronicznego celnika, to jeden z wymogów, jaki postawiła przed nami Unia Europejska. Polska zobowiązała się uruchomić system wspomagania obsługi zgłoszeń celnych do lipca 2003 roku. System taki - pod nazwą Celina - jest już testowany w urzędach podległych Krakowskiej Izbie Celnej.
Na terenie reszty kraju, w tym w Warszawie, gdzie według szacunków odbywa się blisko połowa obrotu towarowego z zagranicą, króluje ręczne wypisywanie papierów i panuje niepodzielnie "godzina jedenasta", tzn. szanse odprawy w danym dniu mają tylko ci, którzy dostarczą komplet dokumentów do godz. 11.
Nie licząc oczekiwania na granicy, każda ciężarówka spędza w agencji celnej 5-6 godzin i jest to czas bezpowrotnie stracony. Problem jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta