Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mam uciążliwe życie, pisanie jest odpoczynkiem

26 września 2002 | Kultura | ŁG
źródło: Nieznane

Rozmowa z Joanną Chmielewską

Mam uciążliwe życie, pisanie jest odpoczynkiem

(c) TOMASZ GZELL/ PAP

Rz: W Rosji pani książki rozchodzą się w milionowych nakładach, jest pani tam niczym William Wharton dla Polaków - literackim objawieniem ostatniej dekady. Jak się pani czuje w roli hołubionej pisarki na jednym z największych na świecie rynków czytelniczych?

JOANNA CHMIELEWSKA: Zacznijmy od tego, że nie znoszę Whartona, do ręki nie wezmę jego książek. Uważam, że on w ogóle nie potrafi pisać dla kobiet, tak samo zresztą jak np. Hemingway. A co do popularności, to jest to udręka. Jak pan na pewno wie, Chmielewska to mój pseudonim literacki i powiem szczerze, że mam już tej Chmielewskiej po dziurki w nosie.

Sława jest aż tak uciążliwa?

Przerażająco! Zwłaszcza dla pisarza, bo dla polityka czy aktora z pewnością jest istotnym elementem ich zawodowego życia. Aktor ciągle pokazuje swoją twarz, a my pisarze chowamy się przed ludźmi. Nie zarabiam pieniędzy swoją gębą, lecz tym, co dzieje się między umysłem a palcami. Do tego dochodzi osobowość - nigdy nie chciałam być gwiazdą. Nie cierpię kamery, nie lubię wywiadów. Dodatkowo irytuje mnie bezczelność ludzi z telewizji, którym wydaje się, że człowiek z Żoliborza przyjedzie na Woronicza po to, by się...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2733

Spis treści
Zamów abonament