To jakiś horror
To jakiś horror
44-letni Waldemar W. i jego 22-letnia córka Ewa już drugi tydzień przebywają w areszcie. On w Nanterre, ona w Wersalu. Czy są współwinni śmierci pięciu strażaków, nie wiadomo. Na razie nie mógł do nich dotrzeć nawet polski konsul.
Żadna z osób starających się o widzenie z nimi nie uzyskała dotąd takiej możliwości. Dotyczy to także przedstawiciela Konsulatu Generalnego RP w Paryżu. Prowadząca sprawę sędzia śledczy, pani Emmanuelle Robinson, wydała zgodę na widzenie z Waldemarem W. i miało do tego dojść wczoraj. Okazało się jednak, że odpowiednie dokumenty wysłane z sądu w Nanterre nie dotarły do aresztu dwie ulice dalej.
- To jakiś horror - słyszę w polskim konsulacie. - Nie dość, że sędzia śledczy całkowicie zlekceważyła konwencję konsularną, nakazującą natychmiastowe zawiadomienie nas o aresztowaniu obywatela polskiego, to jeszcze teraz te przedziwne opóźnienia proceduralne...
Żona i matka aresztowanych, pani Wacława W., mówi mi przez telefon z Polski: - To wszystko dlatego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta