Winowajcy i ofiary
Piećdziesiąt lat po Oświęcimiu -- krótki kurs niemieckich rozrachunków (1)
Winowajcy i ofiary
Klaus Bachmann
"Nikt nie może dziś wykluczyć ewentualności, iż za kilka lat, kiedy Niemcy okrzepną w swojej potędze i sile, zechcą szukać nowej tożsamości, wykraczającej poza ramy zjednoczonego państwa. Wówczas zagrożenie, jakie stworzą dla siebie, może stać się elementem zapalnym w aspekcie miedzynarodowym" -- czytamy w publikacji Poznańskiego Instytutu Zachodniego z 1991 roku. Pomijajac fakt, że sformułowania typu "nikt nie może wykluczyć ewentualności" zdradzają raczej bezradność autora niż klarowną argumentację, to w tym przypadku mamy do czynienia z dość precyzyjną przepowiednią.
Dziś Niemcy rzeczywiście okrzepły w swej sile i potędze, najgorsze skutki ekonomiczne zjednoczenia mają za sobą i teraz szukają nowej tożsamości. Nie wykracza ona na razie poza ramy zjednoczonego państwa, ale tej ewentualności nie można wykluczyć. Ponieważ uważam tę intelektualną grę, która się ogranicza do odbicia piłki "można wykluczyć, nie można", za dość jałową, proponuję bliżej przyjrzeć się temu, co się dzieje w Niemczech i dokładnie ustalić, co przemawia za tym, że szukanie tożsamości może być groźne. Wtedy zobaczymy, co można wykluczyć, a czego nie.
Od czterech lat Niemcy znów są państwem narodowym, jak to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta