Lont tli się we Władywostoku
Władze Kraju Primorskiego uważają, że ze stolicą Rosji nie łączą ich żadne więzi i zrzucają na nią winę za wszystkie lokalne trudności. Niektórzy moskiewscy politycy odpowiadają na to, że we Władywostoku rządzi dyktator i uzurpator
Lont tli się we Władywostoku
Piotr Jendroszczyk
Hotel "Władywostok", w którym zatrzymał się w ubiegłym roku, po powrocie do Rosji z wieloletniego wygnania Aleksander Sołżenicyn, nie należy bynajmniej do najlepszych w mieście. Położony na wzgórzu poszczycić się może najwspanialszym widokiem na zatokę i port, w którym pełno zardzewiałych statków. W samym hotelu widać wyraźnie, co się w Rosji zmieniło w ciągu ostatnich lat.
Etażnaja jest wprawdzie na swoim miejscu i nadal nie chce słyszeć o podaniu czegokolwiek do pokoju, za to w pokojach koreańskie telewizory i japońskie lodówki. Program tv z Tokio i z Hongkongu oglądać można okrągłą dobę. W hotelowym sklepiku większość towarów pochodzi z krajów sąsiadujących z Krajem Primorskim, którego stolicą jest Władywostok. Japońskie piwo, przysmaki koreańskiej kuchni, soki z Tajlandii, papierosy z całego świata. Japońska restauracja w podziemiu. Przed hotelem, jak i w całym mieście rzędy samochodów z kierownicami po prawej stronie, dokładny przegląd produkcji japońskiego przemysłu samochodowego ostatnich lat. Jak na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta