Górnik bez pracy jest nieszczęśliwy
Górnik bez pracy jest nieszczęśliwy
25-letni Juliusz Iwanowski sam odszedł z kopalni Murcki w Katowicach i otworzył z kolegą klub komputerowy
(c) RAFAŁ KLIMKIEWICZ
IWONA TRUSEWICZ
- Górnik wstaje o piątej, bierze kanapki z lodówki i jedzie na szychtę. Kiedy zamkną mu kopalnię, dalej budzi się o piątej. Kanapek w lodówce nie ma, szychty nie ma, ale on nie może już zasnąć - kiwa głową były górnik Juliusz Iwanowski z Sosnowca.
W kopalni Murcki w Katowicach pracował, kiedy skończył osiemnaście lat. Szczpuły, niewysoki, łatwo wciskał się w każdy chodnik. Wstawał o trzeciej pięćdziesiąt w nocy, bo miał daleko do pracy. O czwartej trzydzieści wsiadał do autobusu. W pół do szóstej wchodził do kopalni.
Rządowy projekt zakłada likwidację do 2004 roku siedmiu kopalń i zwolnienie ok. 35 tysięcy górników. Z tego połowa miałaby odejść na emerytury lub zasiłki przedemerytalne i renty. Specjalnych odpraw dla zwalnianych rząd nie przewiduje.
Dwa lata temu sam odszedł z Murckiego. Wziął pięćdziesiąt tysięcy odprawy i na jednym z sosnowieckich osiedli otworzył z kolegą klub komputerowy COOLnet.
O zapowiedzianym na przyszły rok przez rząd Leszka Millera zamknięciu siedmiu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta