Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Smak wolności

13 grudnia 2002 | Kultura | JW
źródło: Nieznane

Rozmowa z Marią Zmarz-Koczanowicz, reżyserką pokazywanego dziś o godz. 19.05 w TVP 2 filmu dokumentalnego "Dzieci rewolucji"

Smak wolności

FOT. MICHAŁ SADOWSKI

Rz: Przypomina pani w "Dzieciach rewolucji" prawie pół wieku zmagań dysydentów Europy Środkowej z władzą. Jak powstawała ta ekranowa synteza?

MARIA ZMARZ-KOCZANOWICZ: Pomysł narodził się w przed dwoma laty w telewizyjnej Dwójce, pomógł koproducent ARTE. Kiedy zaproponowano mi realizację, ucieszyłam się. Czas zaciera ślady zdarzeń. Odchodzą w niepamięć ludzie, którzy narażali życie w walce o demokrację. Wiem, jak trudno wysłuchiwać byłym dysydentom często dziś powtarzanego pogardliwie określenia "ludzie ze styropianu". Pomyślałam, że choćby filmem mogę wyrazić swój szacunek dla nich. Do paru osób w Polsce zajmujących się dysydencką działalnością za granicą zwróciłam się o ułatwienie mi kontaktów i tak rosła moja lista opozycjonistów, którzy robili rewolucję w Czechosłowacji, NRD, na Węgrzech. Wiedziałam, że muszę ograniczyć się do niektórych tylko krajów i niektórych wydarzeń, bo w godzinę nie da się na ekranie opowiedzieć wszystkiego o doświadczeniach i dramatach kilku narodów. Przystępując do realizacji "Dzieci... ", nie stawiałam żadnej tezy;...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2798

Spis treści

Wojna z terroryzmem

Zamów abonament