Biorę odpowiedzialność za wynik
Biorę odpowiedzialność za wynik
(c) BARTłOMIEJ ZBOROWSKI
Jan Kułakowski urodził się w 1930 r. Brał udział w powstaniu warszawskim. Po wojnie razem z matką wyjechał do Belgii. Tam skończył prawo na Katolickim Uniwersytecie Levuen. Działał w chrześcijańskich związkach zawodowych. W latach 70. i 80. czterokrotnie wybierano go na sekretarza generalnego Światowej Konfederacji Pracy. Wspomagał biuro "Solidarności" w Brukseli. W 1990 r. został ambasadorem Polski przy Wspólnotach Europejskich. W marcu 1998 r. premier Jerzy Buzek mianował go głównym negocjatorem.
Rz: Można było wycisnąć więcej z Unii Europejskiej?
JAN KUŁAKOWSKI: Możemy być zadowoleni z tego, co udało się wynegocjować w Kopenhadze. Przypuszczam, że uzyskanie lepszych rezultatów było po prostu niemożliwe. Ten wynik daje dobre podstawy naszego wejścia do Unii i dobrą argumentację do przygotowania referendum.
Krytycy twierdzą, że to, co nam zaproponowała Unia, to w większości przesuwanie pieniędzy z szuflady do szuflady. A dodatkowej pomocy udało się wywalczyć niewiele.
Jakiekolwiek byłyby rezultaty negocjacji, zawsze znajdą tacy, którzy będą uważali, że to porażka.
A ja sądzę, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta