Zabójca zameldował: Elegancko, co?
Zabójca zameldował: Elegancko, co?
"Baraninę" na salę wprowadziło trzech policjantów, cały czas zasłaniał twarz kolorowym folderem
(C) AP
- Jestem niewinny - ogłosił Jeremiasz Barański, oskarżony o zlecenie zabójstwa Jacka Dębskiego. Przy nadzwyczajnych środkach ostrożności zaczął się wczoraj w Wiedniu proces "szefa polskiej mafii", jak określały go miejscowe gazety. W Polsce znany jest jako "Baranina".
Na sali sądowej wiedeńskiego sądu ustawiono tablicę z podpowiedziami dla ławy przysięgłych. Znalazły się na niej nazwiska i pseudonimy m.in. sześciu martwych osób, w tym Dębskiego, "Pershinga" i "Juniora" oraz czterech uprowadzonych i zaginionych bez wieści. Były tam też dwa pseudonimy - "Tato" i "Leszek" - pod którymi w Austrii występował Jeremiasz Barański.
- Dębskiego zabił jeden z "żołnierzy" Barańskiego. Człowiek, który nie zadawał zbędnych pytań - mówił prokurator Walter Geyer, oskarżający w procesie. - Z podsłuchu telefonicznego wynika, że rankiem 12 kwietnia zabójca poinformował Barańskiego o wykonaniu zadania mówiąc: "Elegancko, co?"- dodał. Po tych słowach w sali sądu zapadła grobowa cisza.
- Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta