'Zdanżać czy nie zdanżać' - oto jest pytanie
Najmłodsza polszczyzna w natarciu
"Zdanżać czy nie zdanżać" - oto jest pytanie
Sami sobie zgotowaliśmy ten los. Nie trzeba było wiązać siwych włosów w kucyki i wciągać dżinsów na grube dupska. Gdybyśmy zastopowali w porę kult młodości, nie musielibyśmy teraz kupować słowników, by zrozumieć, co mówią nasze pociechy. Ale mleko się rozlało i teraz nie miejmy do małolata pretensji, że np. coś mu "nie pasi" (zamiast "nie pasuje"), bo narobimy "przypału" i narazimy się na "wtopę".
Prof. Andrzej Markowski, UW: - To język bardzo środowiskowy, związany z konkretnym miejscem i grupą. Nie dominuje nawet w całym środowisku młodzieżowym - Kraków mówi inaczej niż Warszawa, Gdańsk inaczej niż Wrocław. Nie ma on zresztą większego oddziaływania na sposób wyrażania się innych grup, w pewnym momencie młodzież będzie musiała dostosować się do warunków obowiązujących w miejscu pracy. Dlatego mam wrażenie, że książka jest trochę "na wyrost", sama częściowo kreuje młodzieżową mowę. To, co rzeczywiście może nasz język zdominować, to angielski - według prof. Bralczyka właśnie angielski jest najwyższą formą polszczyzny....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta