Kara za obojętność
- Noblowskie tempo
Dzisiaj do księgarń trafia powieść tegorocznego noblisty Johna M. Coetzeego "Czekając na barbarzyńców". Pochodzący z Republiki Południowej Afryki pisarz odbiera nagrodę - czek na 10 mln koron szwedzkich - w przyszłą środę.
Akademia Szwedzka nagrodziła Coetzeego jako pisarza, który "w niezliczonych odsłonach ukazuje zadziwiające uwikłanie outsidera". Werdykt ten doskonale pasuje do przetłumaczonej właśnie na polski książki. Jej bohater, zbliżający się do emerytury sędzia, który zajmował się do tej pory błahostkami, przeżywa duchową przemianę. Chce wystąpić w roli jedynego sprawiedliwego, który przeciwstawia się okrucieństwu wojska ścigającego niewinnych mieszkańców kolonialnej prowincji. I płaci za to wysoką cenę.
Powieść pisana jest w pierwszej osobie, w formie pamiętnika sędziego. Narrator opisuje w nim upadek kolonialnego miasta, którym zarządzał przez 30 lat. Nie wiemy, gdzie i kiedy rozgrywa się akcja, Coetzee nie wymienia żadnych nazw geograficznych, nie znamy nawet imienia głównego bohatera. Możemy się domyślać, że to lata 20. lub 30. XX wieku, a tajemnicze imperium, któremu służy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta