Mecenas zasłabł
Mecenas zasłabł
Tuż przed zakończeniem procesu generała Czesława Kiszczaka na sali sądowej zasłabł jego obrońca. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 16 lutego.
Były szef MSW odpowiada za to, że 13 grudnia 1981 r. podpisał szyfrogram, w którym bezprawnie przekazał na niższy szczebel swe uprawnienia decyzyjne do użycia broni palnej przez oddziały zwarte MO.
Mec. Jacek Wasilewski źle się poczuł podczas końcowego przemówienia ostatniego z trzech oskarżycieli posiłkowych, mec. Leszka Piotrowskiego. Tuż po nim miał wygłosić finałową mowę obrończą. Piotrowski zdążył tylko powiedzieć, że nie ma wątpliwości, iż były minister spraw wewnętrznych zawinił wysyłając szyfrogram. Przyczynił się tym - zdaniem Piotrowskiego - do tragicznej śmierci dziewięciu górników w kopalni Wujek. - To tak jakby pijane małpy wyposażyć w brzytwy i wpuścić je do przedszkola - grzmiał mecenas. I w tym momencie zasłabł Wasilewski. Przemówienie zostało przerwane, zaś mecenasa zabrało pogotowie. J.O.