Wymyślona partia skrzywdzonych
Wymyślona partia skrzywdzonych
Kryzys zaufania do Sojuszu Lewicy Demokratycznej skłonił znaczną grupę polityków tej partii do przypomnienia opinii publicznej swoich ideologicznych postulatów i obietnic wyborczych. Wśród nich na czołowym miejscu znajduje się legalizacja związków homoseksulanych.
Szeroka w całym świecie zachodnim akcja przyznawania homoseksualistom uprawnień do małżeństwa i adopcji dzieci trwa już na tyle długo i odbywa się w kontekście tak silnie naznaczonym moralizmem, że powoli tracimy z oczu jej oczywistą szkodliwość oraz absurdalne założenia, na jakich się opiera.
Przede wszystkim wątpliwe jest samo wyróżnienie "homoseksualistów" jako grupy społecznej, a niekiedy politycznej. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy mówią o "homoseksualistach", tak jakby istniało coś takiego jak ów dający się wyodrębnić byt kolektywny, któremu można przyznawać uprawnienia lub tych uprawnień odmówić.
Opowieść, jak do takiego wyodrębnienia doszło, jest niezmiernie interesująca, ale zbyt długa, by ją teraz wyczerpująco przedstawiać. Zwykle wskazuje się na raport Kinseya jako na znaczące wydarzenie. W tym raporcie można było przeczytać, że 37 procent Amerykanów miało przynajmniej raz pełny seksualny kontakt z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)