Sąd Ostateczny z prezydentem i metropolitą
Sąd Ostateczny z prezydentem i metropolitą
Aleś Puszkin na tle fresku z grzesznikami, do których zaliczył prezydenta Białorusi, głowę białoruskiej Cerkwi i siebie samego
Fot. Andrzej Pisalnik
Na Białorusi mówi się, że prawie każde przedsięwzięcie artystyczne Alesia Puszkina kończy się tym, że autor ląduje za kratami. Po raz pierwszy, jeszcze jako student uczelni plastycznej, naraził się władzom sowieckim, organizując w 1989 roku pierwszy w dziejach Białorusi happening z okazji 71. rocznicy ogłoszenia Białoruskiej Republiki Ludowej (chodzi o próbę utworzenia w 1918 roku państwa białoruskiego niezależnego od Rosji - przyp. red.). Skutek - wyrok dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Najgłośniejszy happening Puszkin zorganizował 10 lat później z okazji upływu kadencji Aleksandra Łukaszenki. W biały dzień, na oczach setek ludzi, ubrany w strój ludowy malarz wywalił przy wejściu do gmachu urzędu głowy państwa wózek gnoju. Skutek - jak sprzed 10 lat.
Akcja "Wózek gnoju dla Łukaszenki", uznana przez wielu za cud ze względu na łatwość, z jaką przedostał się z obornikiem do centrum...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta