Brałem udział w wypędzeniu
Brałem udział w wypędzeniu
ZDZISŁAW STANKIEWICZ
Dziś pani Erika Steinbach swoim postępowaniem niszczy wszystko, nad czym pracowało wielu ludzi dobrej woli w jej kraju.
Wrzawa wokół niemieckich wypędzonych od kilku miesięcy trwająca w polskiej prasie, jest zbyt mała jak na problem dotykający nas, Polaków. O sprawie trzeba mówić jak najgłośniej. Jeszcze niedawno byłem zdania, że trzeba już zamknąć tamten czas i tamte wydarzenia, bo wymieramy - ci, których to wydarzeń byliśmy świadkami, ofiarami i twórcami. Bo wytworzyło się nowe życie, a krzywdy dotknęły wszystkich tych, co już odeszli i tych, co jeszcze pozostali. Dla naszych następców jest to już tylko historia. Myliłem się. Sprawa trwa, tyle że w trwaniu upiornym.
Była wiosna roku 1946. Miałem 17 lat, za sobą ucieczkę z kresowego miasteczka, życie w okupowanej Warszawie, śmierć ojca akowca, powstanie i kalectwo w następstwie rany, Pruszków, wędrówkę po Ziemiach Zachodnich, jeszcze wtedy nienazywanych Odzyskanymi. W harcerskim mundurku, jako uczeń liceum, kręciłem się po szkolnym podwórzu, czasem podając wodę staruszce, czasem odprowadzając kogoś do toalety. To była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta