Na służbie w podziemiu
Henryk Karkosza, w latach 70. jeden z organizatorów niezależnego wydawnictwa KOS, a następnie szef Oficyny Literackiej, publikującej poza cenzurą, był agentem Służby Bezpieczeństwa.
List z tą informacją działaczy krakowskiego Studenckiego Komitetu Solidarności ogłosił kwartalnik "Karta". Członkowie SKS na podstawie akt IPN, do których mieli wgląd jako pokrzywdzeni przez SB, ustalili, że działający wśród nich tajny współpracownik "Monika" to Henryk Karkosza. Wcześniej zidentyfikowali jako agenta publicystę "Gazety Wyborczej" Lesława Maleszkę.
KOS w latach 1979 - 1981 wydał kilkanaście książek, m.in. Orwella, Miłosza, Krynickiego, Besancona. Oficyna Literacka w stanie wojennym była jednym z największych wydawnictw drugiego obiegu. - Wszystko wskazuje, że został "wrzucony" w nasze środowisko już jako oficer SB - uważa publicysta "Rz" Bronisław Wildstein, sygnatariusz listu do "Karty". AKA