Więzienie tkwi w nas
Więzienie tkwi w nas
Z dr. Pawłem Moczydłowskim, dyrektorem Centralnego Zarządu Zakładów Karnych, rozmawia Ryszard Andziak
-- Więzienia pękają w szwach. Kto wie, czy chcąc zachować regulaminowe 3 mkw. na osobę, naczelnicy nie zdecydują się wywiesić kartki na bramie: "Przepraszamy, wolnych miejsc brak".
-- To całkiem możliwe, jeżeli nic się nie zmieni.
-- Kradzieże, gwałty i rozboje nie skończą się nagle, są -- niestety -- wpisane w życie.
-- Tłok w zakładach zależy nie tylko od liczby przestępstw. Przyczyna tkwi także w naszym prawie i społeczeństwie. Na pytanie, jaka powinna być reakcja na przestępstwo, większość odpowie -- więzienie.
-- Gdzie przestępstwo, tam i kara.
-- Byle racjonalna. U początków cywilizacji najgorszą karą dla człowieka, który sprzeniewierzył się przyjętym zasadom, było w yrzucenie poza obręb plemienia. Dzisiaj sposobem wyrzucenia ze społeczeństwa stało się więzienie. Różnica między wczoraj a dziś jest taka, że w tych plemionach ostracyzm był tylko jedną z kar. W Polsce pakuje się natomiast ludzi do więzienia za grzywny, alimenty, jak gdyby nie było pracy dla samorządu, zobowiązania do określonego zachowania, podjęcia leczenia.
-- Skazują niezawiśli sędziowie na podstawie przepisów i własnego sumienia.
-- Ci sami sędziowie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)